Witam! Przynoszę do was kolejny rozdział! Jak idzie Wam nauka? U mnie strasznie... Nie ma dnia bez kartkówki/sprawdzianu/sesji. Masakra! Ale co to dla mnie! Jak zwykle znalazłam czas na pisanie- i wyrobiłam się! WOW! Następny rozdział postaram się dodać połowa/koniec października. A tymczasem zapraszam do czytania!
Rozdział 5. Poznanie
Mężczyzna długo wpatrywał się w elfią dziewczynę. Przyglądał się jej dużym, niebieskim oczom, cerze gładkiej niczym płatek róży. Jej małe, jednak pełne usta rozciągnęły się w smutnym uśmiechu. Jasne włosy targane wiatrem ukazały coś, co szczególnie zwróciło jego uwagę. Para spiczastych uszu. W ciszy badał jej każdy ruch i drgnięcie. W końcu, po pierwszym szoku, delikatnie uniósł kąciki ust w górę, starając się nabrać łagodny wyraz twarzy.
- Witaj. Mogę ci w czymś pomóc?
Lutia zawahała się. Ścisnęła mocniej nadgarstek brata. Chłopiec syknął i powoli wyswobodził się z ręki siostry.
- Przepraszam, jeśli przeszkadzam - zaczęła- Ale... Czy mogłabym... Porozmawiać o...
Nie wiedziała, co powiedzieć. O czym chciała mówić? O elfach? O ucieczce? O swoich problemach? Przecież wcale nie musiał jej słuchać!
Postanowiła stąd odejść, póki miała czas. Odwróciła się z zamiarem ucieczki, gdy poczuła czyjąś dużą, ciepłą dłoń na ramieniu.
- Poczekaj.
Dalijka spojrzała zdziwiona na elfa.
- Z jakiego klanu jesteście?
- Lavellan- odpowiedziała zgodnie z prawdą.
- Lavellan...- powtórzył. - Proszę, wejdźcie!
Uchylił lekko drzwi, zachęcając rodzeństwo. Zdziwienie malowało się na twarzy dziewczyny. Szybkim krokiem przeszła przez próg chatki.