sobota, 16 stycznia 2016
Rozdział 2. Ogień
Autor:
Mien harel
Brak komentarzy:
Na łące, leżącej tuż za lasem w którym znajdował się obóz, szły dwie postacie. Lutia, jasnowłosa elfka, oraz jej młodszy brat- Nathaniel. Ponieważ matka dziewczyny była czystej krwi Dalijką, postanowiła nazwać dziewczynę Luteija- imieniem szczególnie szanowanym przez jej pobratymców. Jednak z powodu przedziwnej choroby gardła, imię dziewczyny zostało niezrozumiane- i tak narodziła się Lutia.
Z kolei ojciec rodzeństwa pochodził z Fereldenu, gdzie dawniej miała miejsce ostatnia plaga.
Chłopiec delikatnie trzymał się dłoń siostry, rozglądając się i napotykając różne rodzaje roślin, których nigdy dotąd nie widział. Obydwoje ubrani byli w białe i jasnozielone tkaniny.
Elfka rozpuściła swoje złociste włosy, tak, by mogły swobodnie opadać falami na jej plecach. Duże, niebieskie oczy patrzyły z politowaniem na Nathaniela, który właśnie w tej chwili wyjadał gruszki z ich wspólnego koszyka.
- Nathaniel, zostaw to. To nie dla ciebie.
Chłopiec oblizał palce i odwrócił się w stronę siostry.
- Ale ja to znalazłem! Dla kogo więc?
Dziewczyna wyrwała zdobycz z rąk brata i delikatnie, uważając by nie pobrudzić sukienki, uklękła przed nim tak, by mogła spojrzeć mu w oczy.
- Pamiętasz te dobre ciasteczka z jagodami?
Zielonooki zamyślił się, po czym skinął głową.
- W tym roku jest ich mało, więc nazbieraliśmy innych owoców. Mamae chce nam zrobić przyjemność i upiecze nam słodkości.
Uśmiechnęła się, po czym pocałowała malca w czoło. Ten szybko zrozumiał, o czym mówiła jasnowłosa i rozpromienił się.
Wiedział, że to naprawdę dobre ciastka.
***
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Szkielet Smoka Panda Graphics